Nasze krokwie...
Na początku muszę Wam podziękować za wczorajsze słowa pocieszenia. Nie spodziewałam się, że taki "drobiazg" jak źle docięte krokwie, może tak mnie rozłożyć psychicznie.. Ale na szczęscie dziś już jest lepiej.. W dużym stopniu dzięki Wam
Wczoraj wieczorem pojechaliśmy na działkę żeby obejrzeć, jak wyglądają te nasze kłopotliwe belki.
Tak wyglądała więźba w trakcie naszej wizyty:
a tak w zbliżeniu:
Postanowiliśmy pozostać przy obecnej długości krokwi..
A co wy o tym myślicie? Czy nie są one jednak za krótkie? Boję się, że jak deszcz będzie zacinał, to będzie nam ciekło po elewacji