Nasze krokwie...
Data dodania: 2010-09-28
Na początku muszę Wam podziękować za wczorajsze słowa pocieszenia. Nie spodziewałam się, że taki "drobiazg" jak źle docięte krokwie, może tak mnie rozłożyć psychicznie.. Ale na szczęscie dziś już jest lepiej.. W dużym stopniu dzięki Wam
Wczoraj wieczorem pojechaliśmy na działkę żeby obejrzeć, jak wyglądają te nasze kłopotliwe belki.
Tak wyglądała więźba w trakcie naszej wizyty:
a tak w zbliżeniu:
Postanowiliśmy pozostać przy obecnej długości krokwi..
A co wy o tym myślicie? Czy nie są one jednak za krótkie? Boję się, że jak deszcz będzie zacinał, to będzie nam ciekło po elewacji