niby nic się nie zmieniło..
Niby nic się nie zmieniło na budowie a jednak tyle mamy radości..
Wczoraj kiedy ja gibko uwijałam się na popołudniowej zmianie, Paweł pojechał na działkę obejrzeć rezultaty pracy naszych murarzy i Pana Koparkowego...
Na tę chwilę w dołku pod ławy fundamentowe był już wsypany i zagęszczony piasek..
Podobno poszły całe dwie wywrotki, a pójdzie jeszcze więcej bo to dopiero dom a został jeszcze garaż..
Piasek był ubijany taką ciekawą maszynką:
Czekamy teraz z niecierpliwością na fundamenty, chciałabym zobaczyć już pierwszy bloczek ale jak widać prace idą wolno... Niestety na to nie mamy wpływu, nasi murarze musięli opuścić na jakiś czas teren budowy i pojechali (tak twierdzą) dokańczać coś u kogoś innego...
Szkoda..
Jutro pojedziemy z samiutkiego rana na budowę razem.. Zobaczymy jak postępy. mam nadzieję, że pogoda się nie popsuje