Parapety aluminiowe
Przyjechały
Już są nawet częściowo zamontowane. Ale relację z tego montażu przedstawię jak już będzie definitywnie zakończony.
Dla zainteresowanych: za komplet do naszego amarylisa zapłaciliśmy 1900,-
kolor RAL 7001

kształtki:

Przyjechały
Już są nawet częściowo zamontowane. Ale relację z tego montażu przedstawię jak już będzie definitywnie zakończony.
Dla zainteresowanych: za komplet do naszego amarylisa zapłaciliśmy 1900,-
kolor RAL 7001

kształtki:

Żeby wpis nie był zbyt długi i monotonny ( bozia nie dała mi takiego talentu jak Sylwii romanosiowej
) to przejdę od razu do konkretów i zdjęć....
Wełna URSA 15 cm:

Profile:

A więc podstawa w pracach na skosach - są.
Można zaczynać...
pierwsza warstwa wełny między krokwiami:

sznurki mocowane na zszywki do krokiew podtrzymujące pierwszą warstwę:

tak to wygląda przy jednym ze słupów:

A tak w "megazbliżeniu" ( w innym miejscu ):

Ocieplenie wykusza:
było tak:

a jest tak ( na razie )
:

pod stelaż oczywiście pójdzie jeszcze jedna warstwa wełny
A tu już druga warstwa:

Pozostało położenie folii refleksyjnej i płytowanie.
Czekamy zniecierpliwieni...

tak się ma nasz słup po zdjęciu szalunków... Puki co, nic sie nie odrywa. nie pęka i nie przecieka
Pamiętacie moją notkę o pokręconym słupie na poddaszu? Jak zaraz wam udowodnię, wszystko jest do zrobienia
Był słup:

zauważcie jaki ma skręt na belce, na której stoi
Teraz...
też mamy słup. Ale za to jaki!!
prościutki jak... słup...

Mam nadzieję, że już się nam nie pokrzywi, zgrywus
ta walka musiała się skończyć dla nas...
WYGRANĄ!!! 
Niestety nasz słup długo stawiał opór ale po kilku godzinach udało się nam go pokonać.
Co prawda, nie bez małej pomocy, ale zawsze... 
Dziś "krótka" relacja ze starcia...
Najpierw sytuacja poglądowa:

Potem dopasowanie steinoduru:

Specyfik do klejenia styropianu do słupa ( samokowicie wyglądający, całkiem jak krem truskawkowy ) :

Mój skarb ma talent do malowania, nie?
:

o! trzyma się

Potem kolejne dwa kawałki:

No! jedno z głowy....
A tak uszczelnialiśmy styropian po jego przyklejeniu:

kto lubi krem waniliowy???

Potem przyszedł czas na pomiary i cięcie maskownic ( 3 sztuki ich było ). Dwie kleilismy na prosto, jedną trzeba było zgiąć pod kątem 90 stopni.

Tym specyfikiem na fotce poniżej kleiliśmy maskownicę do maskownicy. trzeba to było zrobić z zakładem bo kawałki nie pasowały idealnie na szerokość do zabudowy.

szkic poglądowy maskownic:

W ruch poszedł znowu krem truskawkowy:

a na koniec z pomocą przyszła nam obstawa. Ehmm, gdyby nie oni...

Efekt końcowy za kilka dni.....
ciekawe czy to rozwiązanie nam się sprawdzi....
Komentarze