Wczorajszy dzień nie był wcale taki wspaniały...
Dlatego na początku wpisu muszę was przestrzec...
Pilnujcie wszystkich ekip, które u was pracują.. Zwalniajcie się z pracy, kombinujcie, byleby być na budowie i wszystkiego dopilnować... Bo inaczej będziecie zrobieni w trąbę przez..... waszych pracowników
A to lista rzeczy, które wczoraj razem wzięte wyprowadziły nas z równowagi:
- przyjechały nie wszystkie okna, i co za tym idzie, nie wszystkie zostały wstawione
- okno w kuchni nie ma szyby, bo została wycięta za mała a okna tzw. "fixy w ramie" szyb nie miały ponieważ jeszcze nie zostały wycięte ( pamiętacie chyba kiedy składałam zamówienie na okna?? )
- w oknach nie było umawianych kontraktronów
- brakowało listew podparapetowych
- chłopakom skończył się prąd o godzinie 12tej!!!!
- nasze zamawiane drzwi przyjechały za wąskie o 10 cm.
- panowie mylili się i gdyby nie Paweł, to jedno okno mięlibyśmy wstawione przekoszone ( nie trzymałoby kąta prostego ). Mam na myśli nasze narożne okno w jadalni widoczne nawet na zdjęciu obok
- kompetencje pracowników są wątpliwe: na to samo pytanie o okna każdy odpowiedział inaczej.. Ciekawi jesteście jakie zadałam pytanie???
otóż czy piankę z okolicy ram okien trzeba w miarę szybko obciąć. Pytanie niby proste, a jeden pracownik powiedział, że można obciąć już po 24h, a drugi, że trzeba ją zostawić aż do wykonania elewacji.
To jakaś paranoja, nie sądzicie????
A chciałoby się tak zaufać, powiedzieć "ok, montujcie, my przyjedziemy wieczorem, to sie rozliczymy".. Ale okazuje się, że tak być niestety nie może... I żadnego pracownika nie można pozostawić samopas... a my płacimy ogromne pieniądze za jakąś fuszerkę.
Ehmmm... oby was nigdy nie spotkało to co nas...