plany, plany, plany...
A więc po kolei..
- Najpierw wstawiamy okna i prowizorkę drzwiową ( to już jutro: yuppi!!! )
- potem wchodzi firma od ogrzewania nadmuchowego i kładą kanały do rozprowadzenia powietrza ( chcemy aby to było jeszcze w tym miesiącu )
- potem przychodzi czas na hydraulika i jego zabawę z rureczkami ( początek lutego )
- a potem wchodzi elektryk . ( koniec lutego )
W marcu planujemy zabrać się za tynki lub podłogę na gruncie...
Dlatego chciałabym zapytać was od którego z tych dwóch etapów lepiej zacząć, tak aby uniknąć niepotrzebnych kłopotów? Chyba przy tych pracach trzeba grzać w domu, nie?
Plany planami, ale ciekawe co pokaże rzeczywistość...
Pozdrawiamm
P.S. 1000 całusów dla virioneczki za wpis