trafia mnie szlag!!!
Dziś sie trochę muszę wyżalić, bo już jak to się mówi "nie zniesę"
I chociaż powinnam doskonale być zaznajomiona ze słowem "cierpliwość" to w tym momencie mi jej brakuje.
Dwa tygodnie temu podpisaliśmy z Pawłem umowę na zakup okien. U tego samego sprzedawcy zamówiliśmy też drzwi zewnętrzne. Zaznaczyliśmy, że chcemy wstawić okna przed zimą, zapewniono, że będą za 6 tygodni. W trakcie rozmowy okazało się, że model drzwi, które wybraliśmy może być nieosiągalny ( kolor szary drzwi juwent jest zarezerwowany tylko dla nielicznych modeli ).
Następnego dnia mięliśmy dostać specyfikację okien do potwierdzenia zamówienia i odpowiedź, czy owe drzwi dostaniemy...
I co?? Pewnie doskonale to znacie, ale odpowiedzi, ani tym bardziej specyfikacji jeszcze nie mamy
Dlatego zaczynam obsmarowywać, niestety, firmę która sprzedaje nam okna.
W zeszłym tygodniu dzwoniła do mnie Szefowa firmy, aby oczywiście się usprawiedliwić, a przy okazji powiedziała, że okna przed wykonaniem specyfikacji trzeba ponownie zmierzyć!!!!! o co kaman??? i że na naszą działkę musi jeszcze raz pojechać ich pracownik, żeby ustalić wielkość otworów okiennych... Tylko, że od tamtej pory nikogo takiego na działce u nas nie było, bo tak zapewniają pracownicy którzy byli tam w ostatnim tygodniu 24h/dobę..
To jakaś paranoja! Jeszcze nawet nie zamówiono dla nas profili...
Skończy się to tak, ze okna będziemy wstawiać w kilkustopniowym mrozie i nam "wylecą"
Grr!!!! Jestem wściekła!!!!!!