zbliża się czas na "małe" sprzątanie.... grr...
Na naszej działce mamy ostatnio nieeezły bajzel
Chcecie dowodów?? Oto i one...
tak wygląda nasz salon. Urokliwe miejsce, prawda?? Z bliska widok jest nader dramatyczny..
I pomyśleć, że te deski kiedyś wiodły spokojny żywot szalunków na schody...
A takie szpargały mamy na tzw. "obejściu":
i to tylko ich niewielki wycinek Jest sporo folii, gruzu, powygimnastykowanych drutów, toreb papierowych, zniszczonych desek, gwoździ, wiader... masa wszystkiego!!!! Mogłabym tak wymieniać i wymieniać w nieskończoność...
Ale nie jestem aż tak złośliwa
Przy okazji:
NA BUDOWIE UWAŻAMY NA GWOŹDZIE!!!! ( mówię, bo ja się raz zagapiłam, ale na szczęście dla robotników obyło się bez resuscytacji )
We wtorek ekipa mówi nam serdeczne "papa" i odchodzi w siną dal, wIęc powoli przychodzi czas na wielkie sprzątanie...
Ostatnio pojawiły się u nas nawet porządkowe akcesoria ( ale to nie ja na nich przyleciałam na budowę ):
Pomijając dyskusję: ja czy nie ja, śmiem stwierdzić, że szczotka na pewno się przyda
zwłaszcza do zgarnięcia takich ekskrementów ( to odpady z więźby ):
Jadę jutro popilnować murarzy bo, jak dobrze wiecie, nasze kominy mają pewien "mały" mankament i musimy tę sprawę wyjaśnić.... Poza tym jeszcze jest do wymurowania kilka małych fragmentów ścian...
Jak tylko wszystko będzie "cacy", zrobię zdjęcia wnętrz i pokażę co bardziej zainteresowanym osobom
Pozdrawiam Was drodzy blogowicze, którzy czytują czasem moje wypociny