Dawno, dawno temu...
Dawno, dawno temu (kilka miesiecy temu) w kraju mlekiem i miodem plynacym, zyl sobie urodziwy mezczyzna. Najbardziej na swiecie kochal swoja zone i pragnal jej szczescia.. Pewnego dnia oboje zapragneli wybudowac dom. Mieli dzialke, nawet troche grosza, wiec postanowili pojsc do banku i zapytac o pozyczke. Nader uprzejma urzedniczka z banku obliczyla zdolnosc kredytowa mlodemu malzenstwu i zapewnila o mozliwosci udzielenia kredytu na kwote, jaka chcieli.. Wowczas zapanowala w ich sercach ogromna radosc i zaczely sie wielkie przygotowania do budowy domu.. (ominmy teraz dluuugi fragment o przygotowaniach)....
Kilka miesiecy pozniej, kiedy malzenstwo wybralo juz ekipe budowlana, ponownie wybralo sie do banku, zeby zlozyc dokumenty do kredytu. I wtedy, po ponownym obliczeniu zdolnosci kredytowej, okazalo sie, ze nie stac ich na budowe wymarzonego domu. Smutek zapanowal w ich sercach i wielkie rozczarowanie... Yhmm...