Nasz wkład kominkowy ma dotrzeć dopiero na czwartek, więc korzystając z wolnego czasu, postanowiłam opisać wam, co jest ważne przy instalacji wkładu... Może części z was tych kilka informacji jest znanych, ale liczę, że komuś sie jednak przydadzą.
A więc....
- na obudowie kominka oraz na ścianach i podłodze w najbliższym sąsiedztwie kominka nie powinno być ułożonych instalacji elektrycznej, gazowej, oraz ogrzewania podłogowego.
- jeżeli obudowę kominka planujemy wykonać z płyt, to można w tym celu wykorzystać tylko specjalne płyty g-k o podwyższonej odporności ogniowej.
- posadzka przed kominkiem ( minimum 50 cm ) powinna być wyłożona materiałem niepalnym (np. kamieniem )
- aby wkład działał prawidłowo, podciśnienie w przewodzie komina powinno wynosić 10-12 Pa. Pomiaru podciśnienia należy dokonać w czasie próbnego rozpalania w kominku w trakcie montażu, jeszcze przed wykonaniem obudowy. Do tego celu służy deprymometr. Nie zapomnijcie o tym pomiarze!!!
- ze względu na rozszeżalność termiczną materiału, z jakiego jest wykonany wkład, między jego bokami a elementami obudowy należy zachować szczelinę wielkości 7 mm; konieczna jest też szczelina 25-30 mm pomiędzy górną częścią wkładu a jego obudową ( jej zadaniem jest chłodzenie przedniej części czopucha ).
- przewód, który łączy krociec wylotu dymu wkładu kominkowego z przewodem dymowym komina może być sztywny lub elastyczny. Warto wiedzieć, że elastyczny niweluje przesunięcia wkładu powstałe pod wpływem zmian temperatury. Ów przewód powinien być połączony z kroćcem pod kątem 45 stopni. Nie wolno w tym celu stosować kolan 90 stopni.
- przewód doprowadzający powietrze do kominka powinien na swym końcu być osłonięty kratką wentylacyjną, która uniemożliwia odwiedziny nieproszonych gości, np. gryzoni.
- w naszych polskich warunkach powietrze na potrzeby spalania najlepiej pobierać z kierunku zachodniego, z którego najczęściej wieje wiatr. Kiedy wieje mocno, to po wschodniej stronie budynku powstaje podciśnienie, i gdyby od tej strony umieścić czerpnię powietrza do kominka, to wcale nie byłoby ono zasysane, tylko wydmuchiwane
No i na koniec mały rysunek doszkalający